Czasami rozmowy przyjaciół o podobnych zainteresowaniach zamieniają się w świetny pomysł na biznes, który kwitnie latami. Wystarczy pasja, chęć do pracy i niesłabnący entuzjazm. A tego dwóm kolegom ze Szwecji nie brakowało. Motoryzacyjne zainteresowania zaprowadziły ich na szczyt, który dziś można określić jednym słowem – Volvo.
Historia Volvo się toczy
Każda historia ma swój początek i którymś momencie musi rozpocząć swój wiek. Historia marki Volvo rozpoczęła się w latach 30 ubiegłego wieku w Szwecji, w fabryce łożysk SFK znajdującej się Goteborgu. A wszystko przez przypadkowe spotkanie dwóch pracowników fabryki: Gustafa Larsona i Assara Gabrielssona, którzy wpadli na siebie w niewielkiej restauracji podczas przerwy obiadowej. Od słowa do słowa okazało się, że pierwszy z nich jest inżynierem i projektantem, a drugi ekonomistą ze smykałką do robienia interesów. Tym, co okazało się ich wspólnym mianownikiem, była motoryzacyjna pasja. Obaj zgodzili się, że marzy im się stworzenie własnego auta i otwarcie doskonałej (jak na ówczesne czasy) technologicznie linii produkcyjnej. I choć do stworzenia wielkiego koncernu samochodowego było jeszcze daleko (był to rok 1924), przyjaciele zakasali rękawy i wzięli się do roboty. Na początek skorzystali z opatentowanego już w 1915 przez fabrykę znaku towarowego Volvo. Idealna w swej prostocie nazwa w języku łacińskim oznacza po prostu „toczę się”, „prowadzę” i „jeżdżę”. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że panowie na swoim pomyśle zajechali naprawdę daleko. Udało im się, ponieważ już od pierwszych dni współpracy przyjęli trzy założenia, których konsekwentnie trzymali się projektując pierwszy samochód: prosta konstrukcja, wysoka jakość i własne komponenty. Do dziś z resztą marka kojarzy się z bezpieczeństwem, solidnością i pewnego rodzaju... luksusem.
Od pogaduszek w restauracji i wielkich planów do wyjazdu pierwszego Volvo na szwedzkie drogi minęły tylko trzy lata. 14 kwietnia 1927 roku fabryka w Lundby stworzyła pierwszy model Volvo o nazwie OV4. To był strzał w dziesiątkę. Powóz z otwartym dachem napędzany czterocylindrowym boczno zaworowym silnikiem o pojemności 1.9l od razu przypadł do gustu szwedzkiej klasie wyższej. Stylowy i elegancki, wzorowany na amerykańskich samochodach z lat 20., stał się symbolem wolności i niezależności. Kabriolet dostępny był w jednej wersji kolorystycznej – granatowej z czarnymi błotnikami. Produkcja modelu trwała do 1929 roku – w tym czasie sprzedało się ponad 270 egzemplarzy pierwszego Volvo, zwanego potocznie „Jakobem”. Pomysł samochodu z otwartym dachem okazał się nietrafiony – w chłodnym klimacie Skandynawii nadawał się tylko na letnie przejażdżki w ciepłe dni. Panowie szybko wyciągnęli wnioski. Po pierwszym nieudanym projekcie przyszedł w końcu - wraz z modelem PV651 - czas na sukces, o którym świadczą 2382 sprzedane w ciągu czterech lat egzemplarze. Konstrukcja PV651 opierała się na chłodzonym wodą rzędowym sześciocylindrowym silniku o pojemności nieco ponad 3 litrów (3010 cm3). Auto wyróżniała duża moc i możliwość osiągnięcia nawet 55 km/h. Stylowa linia zamkniętego nadwozia od razu przyciągnęła uwagę zamożnych dżentelmenów. Jak widać - od samego początku markę Volvo cechowała innowacyjność.
Podczas II Wojny Światowej linia produkcyjna wypełniła się głównie samochodami ciężarowymi i ciężkim sprzętem wojskowym. Projektanci nie zapomnieli jednak o potrzebach przeciętnych kierowców i już w 1946 roku wypuścili na rynek model PV444. Skuszeni pozytywnymi ocenami i wysokimi notami jakie auto uzyskało na wystawie Volvo w Sztokholmie w 1944, zdecydowali się na jego masową produkcję. PV444 kosztował wówczas 4800 koron szwedzkich i sprzedał się w ilości 196005 egzemplarzy. Był to pierwszy samochód marki z samonośnym nadwoziem, bez oddzielnej ramy. I posiadał coś, czego producenci innych marek jeszcze nie znali – laminowaną przednią szybę. Dwudrzwiowa limuzyna, stylizowana na amerykańskie modele, miała silnik o pojemności 1.5l i trzybiegową skrzynię zmiany biegów. A tajemnicze 4 oznaczały kolejno: 4-osobowe wnętrze, moc 40 km i czterocylindrowy silnik. Model otworzył wielkoseryjną produkcję samochodów osobowych pod marką Volvo.
Wspomniany już wcześniej luksus, z którym kojarzy się nam marka, a do którego projektanci dążyli od samego początku, najbardziej był widoczny w modelu PV831-4. Ekskluzywna limuzyna była produktem skierowanym do właścicieli dużych firm i rządu - miała służyć do przewożenia ważnych gości. We wnętrzu zastosowano tapicerkę, podłogę wyściełano tekstylnym dywanikiem a miedzy tylnymi siedzeniami zamontowano składany podłokietnik. Ale to nie wszystko. Na wyposażeniu znajdowało się nawet radio! Prywatni kierowcy i taksówkarze (którzy chcąc podnieść swój prestiż również decydowali się na zakup tego modelu) oceniali samochód jako mocny, wytrzymały i „nie do zdarcia”. I nic dziwnego, ponieważ sześciocylindrowy bocznozaworowy silnik o pojemności 3;6 l pozwalał rozpędzić auto nawet do 90 km/h. Jego zaletą była mocna konstrukcja, trwałe podzespoły i niezawodność na długich trasach.
Volvo Technical Center – globalna ekspansja Volvo
Niekwestionowanym królem okazał się model 144 z lat 60., który otworzył Volvo drogę na zagraniczny rynek. Był to pierwszy tak nowoczesny samochód na świecie: wyposażony w podwójny układ hamulcowy, hamulce tarczowe, odkształcaną kolumnę kierowniczą i kontroler emisji spalin, a kierowcę i pasażerów chroniły dodatkowo pasy bezpieczeństwa! Ponadczasowe nadwozie wyróżniały trzy szyby boczne, dwie pary drzwi i stylowa maskownica. Nic dziwnego, że świat pozazdrościł Szwedom tego modelu.
Komercyjny sukces Volvo 144 przyczynił się do powstania w latach 70. Volvo Technical Center – swoistego laboratorium motoryzacyjnych innowacji, w którym inżynierowie opracowywali i testowali coraz bardziej technologicznie zaawansowane rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa i komfortu jazdy. Co ciekawe, specjaliści z Volvo Technical Centre jako pierwsi na świecie rozpoczęli prace nad elektroniczną kontrolą wtrysku paliwa, opracowując stosowaną dziś we wszystkich samochodach sondę lambdę. To właśnie tam opracowano też unikalny dla Volvo system ABS i poduszki powietrzne oraz projektowano kolejne modele fotelików dla dzieci. W efekcie prac inżynierów powstała np. poduszka podwyższająca, by projektowane dla dorosłego pasażera pasy bezpieczeństwa były bezpieczne również dla najmłodszych podróżników. W efekcie wielu testów i prób udało opracować się model okrzyknięty najbezpieczniejszym samochodem na świecie – Volvo 260. Dzięki tym długim i prostokątnym kombiakom Szwedom udało się podbić amerykański rynek. By odnieść sukces na kontynentalnej części Europy, marka Volvo zdecydowała się na współpracę z Fordem, którego popularność już dobrych kilkadziesiąt lat wcześniej przekroczyła granice USA. Współpraca przyniosła nowe motoryzacyjne rozwiązania w postaci Volvo S40, XC90 (pierwszego SUVa) i XC60. XC60 to nieprawdopodobnie innowacyjny model – jako jedyny samochód na świecie potrafił sam wyhamować przed przeszkodą i utrzymać odpowiednią prędkość za jadącym przed nim pojazdem.
Volvo – synonim bezpieczeństwa
W kwestii bezpieczeństwa marka Volvo zawsze będzie o krok na przód przed innymi producentami samochodów osobowych. I wyprzedza ich również w ekologicznej świadomości, wprowadzając na rynek samochody o silnikach 4R VEA – Volvo Environmental Architecture, pozwalających na akumulację energii kinetycznej. W 2022 roku w sprzedaży pojawi się generacja samochodów umożliwiających autonomiczną jazdę – zaawansowana elektronika auta sama „wyczuje” czy aktywowanie tej funkcji na danym odcinku drogi jest możliwe. Można odnieść wrażenie, że Volvo nie pracuje nad nowymi modelami aut, tylko nad rozwojem sztucznej inteligencji – auta marki z biegiem lat zyskują coraz większą świadomość i czasami reagują na niebezpieczne sytuacje szybciej niż kierowca. Za niedługo przejmie też całkowitą odpowiedzialność za kierowanie pojazdem. I jak tu nie wierzyć, że bezpieczeństwo to najważniejsza misja Volvo?