Kiedy słyszymy nazwę tego modelu, nie wzbudza ona w nas specjalnie pozytywnych emocji. Tymczasem czescy projektanci udowodnili, że w eleganckiej wersji Style nawet najmniejsza Skoda może prezentować się efektownie i nie być nudna.
Realna perspektywa złagodzenia normy Euro 7 może oznaczać szansę na „przetrwanie” dla samochodów z segmentu, który reprezentuje chociażby Skoda Fabia. Niewykluczone, że doczekamy się nawet nowej generacji miejskiego modelu z Grupy Volkswagena.
Nawet osoby mało interesujące się motoryzacją przynajmniej z nazwy znają takie auta jak Renault Clio, Ford Fiesta, Volkswagen Polo, Opel Corsa, Toyota Yaris czy Skoda Fabia. Są to jedne z najtańszych modeli dostępnych w ofercie, a ich zastosowanie nie ogranicza się do roli środka transportu miejskiego.
Wśród głównych konkurentów miejskiego hatchbacka koreańskiej marki wymienić można takich graczy m.in. Skoda Fabia, Opel Corsa czy Toyota Yaris. W ramach oferty promocyjnej Hyundai i20 kosztuje teraz od 68 200 złotych.
Na półmetku AD 2023 widac coraz wyraźniejszą przewagę Yarisa w rankingu najchętniej kupowanych nowych aut klasy miejskiej. Model Toyoty ma już na końcu ponad dwa razy więcej zarejestrowanych egzemplarzy niż wicelider zestawienia, czyli Skoda Fabia. Czołową trójkę uzupełnia Dacia Sandero, która uzyskała wynik gorszy niż przed rokiem.
Wyróżniający się sportowym sznytem Hyundai i20 to konkurent takich modeli jak m.in. Toyota Yaris, Ford Fiesta oraz Skoda Fabia. Jesienią hatchback koreańskiej marki zadebiutuje w odświeżonej wersji po face-liftingu.
Szef marki z Grupy Volkswagena nie wyklucza, że wprowadzenie wyśrubowanej normy emisyjnej Euro 7 – w jej aktualnie postulowanej formie – mogłoby oznaczać koniec takich modeli jak Fabia, ponieważ ceny aut wzrosłyby do poziomu niemożliwego do zaakceptowania przez klientów.
Fabia, to czeski bestseller, obecny na rynku od 1999 roku. Obecna, czwarta generacja modelu zadebiutowała w 2021 roku. Na topową odmianę Monte Carlo trzeba było poczekać dłużej, ale było warto.
